niedziela, 26 kwietnia 2015

~Canpol babies~ test laktatora, podkładów oraz wkładek laktacyjnych.

A więc jest! Udało się i jakiś czas temu zostałam <wraz moimi królikami doświadczalnymi> testerką CANPOLU! Jako, że mój blog ma być przyjaznym miejscem dla kobiet <oczywiście nie tylko, może panowie też się czymś zainteresują> nie mogłam pominąć tak ważnego aspektu jakim jest dziecko, ciąża itd.
Test przeprowadzony, opinie zebrane i nadszedł czas na podzielenie się wynikami z wami! Zdjęć będzie sporo i chociaż nie są najlepszej jakości mam nadzieję, że mi to wybaczycie.



Laktator ręczny "BASIC" 

+ Bardzo prosta, lekka obsługa. Pomimo początkowych obaw, że uchwyt będzie ciężko chodzić okazało się, że nie było z tym absolutnie żadnego problemu. Można "odsysać" mleko używając jednej ręki.
+ Lejek dokładnie przylega do piersi. Pomimo zapewnień n opakowaniu do tego pewnie większość osób podchodzi sceptycznie... a niepotrzebnie! Dopasowanie do piersi jest wręcz idealne przez co laktator skutecznie "zasysa" mleko.
+ Delikatne odciąganie pokarmu.
+ Kolejnym MEGA plusem jest adapter, dzięki niemu można używać laktatora do butelek o różnym rozmiarze.
+ Łatwość utrzymania jego higieny.
+ Nadruk, który jest na butelce nie schodzi przy szorowaniu gąbką. Może dla niektórych to mało ważny aspekt jednak plus to plus :)
+ Laktator ma od razu dołączoną butelkę.
+ Łatwo dostępny w sklepach w przystępnej cenie (specjalnie sprawdzałam)
+ Podstawka- niby nie ważna jednak zapewnia stabilność gdy chcemy na chwilę odłożyć zmontowany już laktator.
+ Nie składa się z wielu części, łatwo go zmontować zwłaszcza, ze dodatkowo dostajemy instrukcję.

- Brak regulacji siły ssania. Nie jest to duży minus jednak trochę by nam to całą "zabawę" ułatwiło.

Jak widzicie znalazłam w nim jedynie jedną małą wadę. Ale jeśli zastanawiacie się nad zakupem ręcznego laktatora to gorąco go polecamy!
Ocena końcowa: 5/5




Laktator nie zawiera małych, uciążliwych elementów.

Łatwa do utrzymania higiena.



Naklejka nie schodzi przy myciu! +wygodna podstawka


 Wkładki laktacyjne:
+ Pasek samoprzylepny, który utrzymuje wkładkę w jednym miejscu, chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego to plus ;)
+ Wkładki zapakowane są podwójnie w higieniczny woreczek.
+ Delikatne i przyjemne w dotyku.
+ Bardzo chłonne.
+Pomimo "napełnienia" wkładki skóra zostaje sucha co daje nam dodatkowy komfort.
+ Trochę z innej beczki ale cena jest dużym plusem. Za 40 sztuk płacimy ok. 15-18 zł.

- Czasami czuć grudki tworzącej się nasiąkniętej waty jednak nie jest to bardzo uciążliwe

Tak jak w wypadku laktatora znalazłyśmy tylko jedną wadę. Z ciekawości przejrzałam też ofertę innych wkładek i pod względem cenowym i jakościowym te  z Canpolu najbardziej się opłacają. Musicie mi wybaczyć, ale nie zrobiłam zdjęcia opakowania z przodu.
Ocena końcowa: 4.5/5

Warstwy wkładki

Delikatne i przyjemne w dotyku

Podkłady poporodowe
+ Rozmiar jest wręcz idealny, nie jest za duży ani za mały. 
+ Nie odznaczają się pod ubraniem.
+ Duża chłonność, poradzą sobie nawet z obfitym krwawieniem.
+ Elastyczność- dopasowuje się do anatomicznego kształtu ciała, daje komfort noszenia.
+ Opakowanie jest dość małe i spokojnie zmieści się w torbie szpitalnej.
+ Cena jest bardzo korzystna.
-Zbyt mały pasek kleju, przy większym ruchu podkład może troszkę się przemieszczać lub podwijać.

Ocena końcowa: 4.5/5
Jedno opakowanie zawiera 10 szt.

Elastyczność i kształt zapewniają komfort noszenia.

Trochę niewyraźne zdjęcie- mam nadzieję, że mimo wszystko mi wybaczycie :)
Nie wiem czy każdy produkt Canpolu ma tylko jedną małą wadę? O czymś to chyba świadczy. ;)

Jak widzicie powyższe produkty zyskały łącznie 14/15 punktów w mojej skali. Czy je polecam? Jak najbardziej! Ceny nie są wygórowane a jakość naprawdę bardzo dobra! Mam nadzieję, że taka recenzja wam odpowiada, myślę, że to najbardziej przejrzysta forma. :)

Tak z mojej strony polecam jeszcze karuzelki z Canpolu, moja siostrzenica je uwielbia! 

Trzymajcie się ciepło!
Nati


piątek, 24 kwietnia 2015

~Burn this fat!~ 5 kroków do lepszej sylwetki

Do lata coraz bliżej, około 2 miesiące, część osób, które nie przywiązywały szczególnej wagi do swojej figury i do swojego zdrowia teraz szaleje myśląc "co zrobić?" "jak szybko spalić tłuszcz?". Czy jest możliwa poprawa sylwetki w 2 miesiące? No pewnie, że jest! Dzisiejsze rady będą dość prozaiczne jednak bardzo ważne. I zanim stwierdzicie "kolejna wariatka wygłasza książkowe porady" przeczytajcie cały post i wprowadźcie poniższe czynności do swojego życia. EFEKT GWARANTOWANY. 


1. Nawadniaj organizm!
Trąbią o tym na prawo i lewo, a dlaczego? Bo to naprawdę bardzo ważne. Około 2 litry płynów dziennie powinniśmy dostarczać do poprawnego funkcjonowania naszego organizmu. Ja osobiście staram się zabierać ze sobą zawszę butelkę wody. Oczywiście oprócz niej możecie pić też herbatę zieloną, czerwoną itp. co da dodatkowe korzyści waszemu organizmowi. 

2. Odrzuć kupne słodkości!
Dlaczego napisałam tylko kupne? Bo nie musisz rezygnować ze słodkości całkowicie! Możesz zrobić w domu ciasto czekoladowe z fasoli, ciasto z kaszy jaglanej, placuszki bananowe czy ciastka owsiane i cieszyć się ich smakiem bez obaw! Możecie zrobić większą ilość i część zamrozić na dzień, w którym najdzie Cię na nie wielka ochota. Słodko, smacznie i zdrowo!

3. Warzywa, owoce i nasiona - 3 razy tak!
Gotowane, pieczone, duszone, gotowane na parze czy surowe... warzywa pod każdą postacią są waszym sprzymierzeńcem! Owoce, chociaż mają dużo fruktozy, są naszym ratunkiem w momentach kiedy tracimy nad sobą kontrolę i chcemy sięgnąć po coś słodkiego. Nasiona możecie dodawać do różnych dań lub jeść same jako przekąskę!

4. 5-6 posiłków dziennie
Nie za dużych ale pełnych wartości odżywczych. Śniadanie i obiad powinny być sycące, 2 śniadanie, kolacja i przekąska dość lekkie. Proste? Proste. Tutaj pojawiają się najczęściej pytania typu: A co z dniami kiedy wstajemy później? Czy wtedy też powinniśmy jeść tyle posiłków? Odpowiedź brzmi : Ilość posiłków musicie dostosować do swojego trybu życia. Jeśli wstajecie o 10 a idzie spać o 22  to zjecie około 4 posiłki, a ostatni ok. 20.

5. Rusz tyłek i ciesz się życiem!
Oczywiście regularna aktywność fizyczna 5-6 razy w tygodniu jest najlepszym rozwiązaniem jednak ten post skierowany jest do małych leniuszków, które nie chcą się skusić na regularne treningi. Alternatywą dla was są długie spacery i trenowanie 3 razy w tygodniu. A co może być waszym treningiem? Wszystko! Wszystkie zestawy dostępne chociażby na youtube, siłownia, zumba, fitness, basen, jazda na rowerze, jazda na rolkach, bieganie i wiele, wiele więcej. Opcji jest dużo! Nie lubicie typowych zestawów ćwiczeniami a na wyjście na siłownie czy do klubu fitness nie macie czasu? Zróbcie składankę swoich ulubionych treningów np. z elementami tańca lub sztuk walki. Polecam tutaj Keire LaShae, Tiffany Rothe lub blogilates. 3 razy w tygodniu po półgodziny do tego długie spacery, marsze, zdrowa dieta i efekty was zaskoczą!

Tak moi drodzy to tyle. Wasza droga do lepszej sylwetki zaczyna się tutaj. W tym momencie. Właśnie teraz. Nie marnuj czasu! Jest piątek, większość z nas ma już weekend, zacznij działać! Ja zaraz lecę na trening i przekazuję wam masę pozytywnej energii!


PERSONALNIE:
Kochani za niedługo pojawi się post dotyczący produktów z Canpolu, które testowałam <wraz z moimi królikami doświadczalnymi>. Pojawi się też za ok. 3 tygodnie podsumowanie moich treningów Focus T25. Faza Gamma daje mi niezły wycisk. Przymierzam się tez do bardziej intensywnego programu ale o tym kiedy indziej. W przyszłym tygodniu wybieram się na kilka dni do Warszawy i myślę, że pojawi się też post na ten temat. Do tego pojawi się w maju na pewno nowym przepis,  kilka słów na temat L-karnityny i kilka moich ulubionych filmików, które można dodać do treningów lub stworzyć z nich własny zestaw.

Buziaki!
Nati



poniedziałek, 6 kwietnia 2015

~Ciasto czekoladowe z fasoli~ nie tylko od święta.

  Witajcie kochane! I jak tam święta?  Minęły aktywnie i zdrowo czy wręcz przeciwnie?

    Dzisiaj przychodzę do was z przepisem. Może powinnam dodać go przed świętami ale niestety nie udało mi się tego zrobić. Ciasto, które dzisiaj wam zaproponuje jest banalnie proste, zdrowe i bardzo pyszne! Jak zawsze podam wam pod przepisem możliwość modyfikacji przepisu! :) Do dzieła!


Składniki:
Ciasto:

*480g ugotowanej czerwonej fasoli ( ja kupiłam 2 puszki fasoli i dodałam do gotującej się wody na ok 8 minut)
* 5 łyżek miodu/syropu z agawy ( jeśli lubicie słodkie ciasta możecie dodać miodu według uznania)
* 7 łyżek jogurtu naturalnego
* sztywna piana z 5 białek
* 5 żółtek
* 5,5 łyżki kakao
* aromat migdałowy ( chociaż jeśli nie lubicie bardzo migdałowego ciasta to wystarczy 1/2)
* łyżeczka sody oczyszczonej

Wierzch:
* Gładki biały twarożek ( ja użyłam ok. 350g twarożku naturalnego Presidente)
* 2 łyżki miodu/syropu z agawy ( według uznania- w pierwszym "smakowaniu może wydawać wam się za słodkie ale spokojnie to wszystko się "przeżre")
*Migdały w płatkach ( ok. 100 g wystarczy ale można szaleć według uznania)
* Truskawki

Przygotowanie:
Żółtka, ugotowaną fasolę i jogurt naturalny miksujemy (dobrze sprawdza się tutaj blender jednak jako iż go nie posiadałam robiłam wszystko tradycyjnym mikserem), następnie dodajemy sztywna pianę z białek,miód, kakao, sodę oraz aromat. Wszystko dokładnie mieszamy. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni i wkładamy ciasto na 30-35 minut. Między czasie twarożek mieszamy z miodem, szykujemy migdały i kroimy truskawki w plasterki. Po upieczeniu odstawiamy na ok. 5-10 minut po czym wyjmujemy z blachy i zostawiamy do ostygnięcia. Następnie nakładamy naszą masę, sypiemy na nią migdały i dekorujemy truskawkami. Ciasto najlepiej schłodzić przez przynajmniej 1 godzinę w lodówce jednak nie jest to konieczne. Gotowe!


Czekoladowe ciasto z czerwonej fasoli


~Uwagi~
* Ciasto jest bardziej wytrawne niż słodkie- stąd słodki wierzch. Jeśli lubicie bardziej słodkie ciasta zwiększcie ilość miodu.
* Możecie dodać aromat pomarańczowy oraz skórę z pomarańczy do środka i stworzyć inna wersję ciasta. Jednak wtedy lepiej darować sobie owoce na wierzch.
* Przepis możecie modyfikować na wiele sposobów np. dodając owoce do środka, zmieniając aromat etc.
* Ciasto najlepiej robić w średniej blaszce


   I jak wam się podoba taki przepis? Od razu mówię.... fasoli nie czuć ani trochę! Jestem zakochana w nim i myślę, że jeszcze nie raz je zrobię! A jak u was? Próbowałyście tego ciasta? Koniecznie dajcie mi znać!

Buziaki dla was!
Nati