sobota, 10 stycznia 2015

Uwaga zawiść! ~Haters gonna hate!~

Szczerze? Myślałam, że ten post poświęcę metabolizmowi. Jednak pewne przemyślenia i sytuacje, które miały miejsce ostatnio zmusiły mnie do zmiany decyzji.
Mam tu na myśli całe to złe nastawienie, całą tą zawiść i ogólnie wszystko to co dzieje się ostatnio wszędzie dookoła.

"Jesteś za gruba","Nie przesadzaj z tymi ćwiczeniami, już masz dobrą figurę", "fuu ten zarys mięśni jest obrzydliwy", "Co ty zrobiłaś z brwiami?!", "Ten makijaż jest za mocny!", "Masz za jasną karnacje", "Przestań już z tym zdrowym odżywianiem, ile będziesz się tak męczyć?" I wiele, wiele więcej.
Niech zgadnę... właśnie pomyślałaś/eś o wszystkich tych rzeczach, które sam usłyszałeś/aś?
Teraz zastanówmy się od kogo o z jakiej racji możemy je usłyszeć.

Przecież nikt nie powinien mieszać się w nasze życie. To jak wyglądam, jak się ubieram, jakie mam włosy czy brwi, to jak się maluje, chodzę i mówię to jest tylko moja sprawa.

No ale przejdźmy dalej. Kolejna sprawa, która jest dla mnie najbardziej denerwująca. Jak miło czasami usłyszeć jak bardzo beznadziejne jest to co robicie, jak bardzo beznadziejni jesteście! Normalnie miód dla uszu.
"Mi się tego nie chce robić/ nie będę się wysilać to może skrytykuje kogoś kto daje rade, kto walczy, kto jest bardziej wytrwały ode mnie!"

Wiecie czego ja się dowiedziałam o sobie? Dowiedziałam się, że się "staczam" i jaka to ja zła i leniwa nie jestem. Przecież ja tyle piję i tyle imprezuję!

A jak to wygląda naprawdę?
Wracam ze szkoły najszybciej o 15 a czasami później jeśli mam dodatkowe wykłady lub warsztaty. Ćwiczę 6 razy w tygodniu, czasami wychodzę ze znajomymi na kawę. Rozwijam swoje pasje, odpoczywam. I rozumiem, że osoba, która się ze mną nie widuje i nie ma pojęcia o moim życiu... Wie o mnie najwięcej!

Słyszę też dużo uwag o mojej karnacji.
A przepraszam czy ja miałam na to wpływ? Jestem bardzo blada. I co z tego? Ja lubię swoją karnacje.

I oto tu chodzi!Post pisany chaotycznie i pewnie myślicie "O co? O co tu chodzi? O czym ona mówi?".

O ile niektóre z tych rzeczy mogą być wypowiedziane w dobrej wierze to zdecydowana większość jest po prostu złośliwością.
Wy akceptujecie siebie a tamci ludzie mają z tym problem.
Jakkolwiek dziwnie to brzmi to taka jest prawda.

Nigdy nie zmieniajcie się, nie rezygnujcie ze swoim marzeń! Rozwijajcie swoje pasje!

Obojętne czy chodzi o wygląd, makijaż, hobby czy marzenia. Zawsze rób to co TY uważasz za słuszne!

Przepraszam za chaos tu panujący ale post pisany pod wpływem emocji :)


Jesteście idealni tacy jacy jesteście! Tutaj nikt was nie będzie oceniał! :)

Trzymajcie się cieplutko!
Nati


1 komentarz: